20 lipca 2009
Dwa używane laptopy i drukarka (a właściwie urządzenie wielofunkcyjne, bo to
faks, drukarka i kopiarka) przekazane przez nas dla sierocińca w Taiz w
Jemenie dotarły już na miejsce. Wszystkim zaangażowanym w wysyłkę bardzo
dziękujemy.
Podziękowania (potwierdzenie odbioru) i zdjęcia w drodze.
16 lipca 2009
Podziękowanie
Otrzymaliśmy oficjalne Podziękowanie za zimową odzież i buty wysłane przez nas do Afganistanu . (zobacz podziękowanie)
Rzeczpospolita 4 lipca 2009
Bój o uchodźców w Pakistanie
Władze i ekstremiści próbują zyskać poparcie lokalnej ludności, która musiała opuścić tereny ogarnięte walkami
Ponad
3 miliony mieszkańców doliny Swat na północy Pakistanu uciekło w
popłochu przed walkami sił rządowych z talibami. Swoje domy porzuciło
95 proc. mieszkańców tego regionu. ONZ alarmuje, że to największy
exodus ludności od czasów masowej migracji w Rwandzie wywołanej wojną
między plemionami Tutsi i Hutu.
Jak długo wytrzymają
–
Panują upały, a w obozach jest brudno, nie ma sanitariatów, brakuje
wody i lekarstw – opowiada „Rz” Riaz Khan, szef biura pakistańskiego
dziennika „The Nation” w Peszawarze, który co kilka dni odwiedza
uchodźców. WHO twierdzi, że w obozach w każdej chwili może dojść do
wybuchu epidemii. W porę wykryto 30 ognisk poważnych chorób zakaźnych.
– Zapewnienie schronienia, wyżywienia, a zwłaszcza opieki medycznej dla
3 milionów ludzi zagrożonych różnymi epidemiami, przerosłoby możliwości
nawet bogatego państwa – mówi „Rz” Mustafa Ghulam, politolog z
Uniwersytetu w Peszawarze.
Skala kryzysu zaskoczyła wszystkich. W
ciągu zaledwie jednego tygodnia w okolicach Peszawaru pojawiło się
milion uciekinierów. Tylko jedna piąta z nich zmieściła się w
przygotowanych obozach. Reszta została przygarnięta przez lokalną
ludność lub koczuje na dziko. – Na razie wielu uchodźców zapewnia, że
widzi sens w swoim cierpieniu, bo armia wreszcie poważnie się wzięła za
talibów. To jednak długo nie potrwa. Brak jedzenia czy choroba dziecka
może przekonać niektórych mężczyzn do przejścia na stronę ekstremistów
– ostrzega Riaz Khan.
Nowa fala uciekinierów
Ofensywa
przeciwko talibom rozpoczęła się, kiedy ekstremiści wprowadzili
szarijat w dolinie Swat, a potem, nie dotrzymując obietnic, wyruszyli
na kolejne prowincje. Armia ruszyła także do ofensywy w Waziristanie,
głównym bastionie talibów, skąd uciekają kolejni ludzie. To na tych
terenach zamordowano polskiego inżyniera Piotra Stańczaka. Mimo że rząd
krytykował pakistańskie władze za zbyt słabe starania w celu uwolnienia
Polaka, już w maju przekazał 300 tysięcy euro na pomoc Pakistańczykom.
Pieniądze z trudem wysupłują inne kraje. Ponad połowę pomocy
dostarczają Stany Zjednoczone.
– To niesprawiedliwe. Gdzie są
Europejczycy czy organizacje muzułmańskie? – pyta Richard Holbrooke,
amerykański wysłannik do Pakistanu i Afganistanu.
Apele bez echa
ONZ
twierdzi, że dostała jedynie jedną czwartą środków, o które prosiła.
Wolontariusze pomagający cywilom w Pakistanie grożą, że opuszczą kraj,
jeśli nie otrzymają wsparcia. Ich zdaniem klęska humanitarna nie
wzbudziła większego zainteresowania organizacji pomocowych na świecie.
Nie pomógł nawet apel gwiazd Hollywood Angeliny Jolie i Brada Pitta,
którzy pod koniec czerwca za pośrednictwem swojej fundacji przekazali
milion dolarów dla uchodźców.
– Polskie organizacje humanitarne
powinny się zjednoczyć i przeprowadzić wspólną akcję nagłaśniającą
dramat Pakistańczyków – przekonuje w rozmo- wie z „Rz” Beata Błaszczyk
ze stowarzyszenia Szkoły dla Pokoju, która próbuje zorganizować pomoc
dla Pakistanu.
– Polska ma wiele własnych problemów, ale pomoc
pakistańskim uchodźcom jest także w naszym interesie. Obozy to świetne
miejsce do działania dla ekstremistów, bo obietnica raju wydaje się
kusząca, jeśli nie ma się nic do stracenia – dodaje.
Chęć
wyjazdu zgłosiła już Polska Misja Medyczna. Ambasador Pakistanu w
Polsce zapowiedziała, że udzieli wszelkiej pomocy w pokonywaniu
przeszkód biurokratycznych organizacjom, które zaangażują się w pomoc.