single

Powrót do « Artykuły

257 łazienek w pałacu sułtana Brunei

 Rzeczpospolita, 2.02.2013

Czterdzieści pań lekkich obyczajów w londyńskim hotelu The Dorchester w stałej gotowości, zero podatków, emerytury dla wszystkich, szczotki w toaletach też pozłacane, a jednocześnie najczystsze państwo muzułmańskie do 2035 roku – Brunei

Biel i złoto. Elegancja i czystość. Meczet Omara Alego Saifuddina, ojca obecnie panującego sułtana, wzniesiony w 1958 roku, wizytówka Brunei. Kosztował pięć milionów dolarów. Na same złote weneckie płytki pokrywające kopułę i zwieńczenie minaretu wydano trzy miliony. To właśnie tu obecnie panujący sułtan Hassanal Bolkiah czyta Koran i przemawia do zgromadzonych podczas świąt.

Kampung Ayer, czyli wodne miasteczko. W tle meczet Omara Alego
Saifuddina

Króciutki most przenosi nas w zupełnie inny świat. Kampung Ayer, czyli wodne miasteczko. W szesnastym wieku, gdy dotarli tu pierwsi europejczycy, całe Brunei tak wyglądało. Domy na palach, głęboko wchodzące w rzekę. Kiedyś tak mieszkali wszyscy, dziś niewielki procent. W całym Brunei mieszka niewiele ponad czterysta tysięcy osób, z tego jedna czwarta w stolicy. Jeszcze kilka lat temu w wodnym miasteczku, składającym się z dwudziestu ośmiu wsi, mieszkało ponad trzydzieści tysięcy osób. Jest szkoła i szpital, a nawet muzeum. Sułtan, mający pełnię władzy, wielokrotnie próbował usunąć miasteczko, nie licujące z wizerunkiem bogatego kraju.

 

Bogactwo kraj zawdzięcza obfitym i łatwym w eksploatacji złożom ropy i gazu. PKB w 2011 roku wynosił $21.03 miliarda (w przeliczeniu na mieszkańca $49 500). Obywatele nie płacą żadnych podatków, wszyscy mają prawo do emerytury. Szkolnictwo i opieka medyczna są całkowicie za darmo. Państwo subsydiuje żywność (głównie ryż) i budownictwo mieszkaniowe. Sułtan odziedziczył po ojcu $40 miliardów; dziś majątek szacuje się na prawie dwa razy więcej. Same samochody warte są $5
miliardów. Ponad siedem tysięcy samochodów mieści się w pięciu garażach o rozmiarach hangarów. Żeby wyprowadzić samochód umieszczony w głębi garażu potrzeba około półtorej godziny. Na każdego z członków rodziny przypada ponad
sto samochodów, więc zdecydowana większość pojazdów opuszcza garaż najwyżej trzy razy w roku.

Przed pałacem Sułtana Istana Nurul Iman stoi ulubiony Rolls-Royce z włączonym przez całą dobę silnikiem. W liczącym 1788 pokojów (257 łazienek) pałacu mieszka ośmioosobowa rodzina władcy i 600 służących. Sala bankietowa może pomieścić wygodnie pięć tysięcy gości. Tak było podczas weselnego przyjęcia następcy tronu w 2004 roku, czy też księżniczki Hafizy. Potrawy serwowane są na złotych talerzach. Złote klamki, umywalki czy kurki dopełniają baśniowego obrazu. Przy pałacu jest również garaż na 110 najczęściej używanych samochodów.

Majątek Brunei uszczuplił o co najmniej $15 miliardów najmłodszy brat sułtana, książę Dżefri Bolkiah, swego czasu minister finansów i szef narodowej agencji inwestycyjnej odpowiedzialnej za gospodarowanie zasobami naturalnymi. Zmuszony do zwrotu zakupionych za państwowe pieniądze luksusowych towarów (za prawie trzy miliardy USD; 10 tysięcy przedmiotów sprzedanych na aukcji w 2001 roku) zeznawał w sądzie, że w życiu nie podpisał żadnego czeku, a tak naprawdę to wszystko robił z nudów.

Kiedyś w Brunei wszyscy tak mieszkali

10130009.jpg

Przez lata najwierniejszy towarzysz sułtana w poszukiwaniu przyjemności – w tym najseksowniejszych modelek na świecie. Czterdzieści z nich utrzymywał na stałe w londyńskim hotelu The Dorchester, kupionym wcześniej przez brata. W swoim zamiłowaniu do złota szedł coraz dalej. Wszystko, z czym się stykał, musiało być przynajmniej pozłacane. Więc szczotki w toaletach także. Przez lata na najpotrzebniejsze wydatki potrzebował miesięcznie pięćdziesiąt milionów dolarów. Zmuszony do opuszczenia stanowiska i kraju w atmosferze skandalu musiał ograniczyć wydatki. Bracia najwyraźniej jednak doszli do porozumienia, ponieważ książę Dżefri jest ostatnio widywany na zdjęciach w towarzystwie innych członków rodziny.

Poszukiwanie przyjemności i zamiłowanie do niewyobrażalnego luksusu nie przeszkodziły sułtanowi w mianowaniu się w 1991 roku obrońcą wiary i uznaniu Koranu za podstawę ustroju. Sułtan jest jednocześnie głową państwa, premierem i ministrem finansów. Orzeka, kto jest dobrym muzułmaninem, a kto nie. Konstytucja stawia monarchę ponad prawem, a w 2004 doszedł zapis o nieomylności – nic z tego, co robi sułtan, zarówno w życiu prywatnym, jak i państwowym – nie może być uznane za złe czy niewłaściwe.
Ogłoszona w 2008 roku Narodowa Wizja Brunei zakłada wszechstronny rozwój kraju i stanie się najczystszym muzułmańskim narodem świata (Zikir Nation) do roku 2035. Już teraz w miejscowych gazetach czytamy, że islam to lekarstwo na całe
zło. Więc w piątek, odpowiednik naszej niedzieli, na czas głównych modlitw zamykane jest praktycznie wszystko.

Młoda para tuż po ślubie. Nie musi martwić się o opłaty za szkoły czy opiekę zdrowotną

10150036.jpg
Proklamowana w 1991 roku ideologia malajskiej monarchii islamskiej rok później stała się również przedmiotem nauczania w szkołach. Wtedy też zakazano sprzedaży alkoholu i wprowadzono bardziej rygorystyczne zasady dotyczące ubioru. Siedem lat obowiązkowych nauk islamskich dla każdego dziecka urodzonego po pierwszym stycznia 2006 (jeśli przynajmniej jedno z rodziców jest obywatelem Brunei lub ma prawo pobytu) obowiązuje od początku 2013 roku. Niedopełnienie obowiązku przez rodziców jest wykroczeniem i grozi grzywną 5000BND lub więzieniem (jeden rok). Do więzienia można trafić za zaśmiecanie ulic – najpierw grzywna (1000-3000BND), a potem już trzy miesiące więzienia. Równie łatwo trafić do więzienia za rozpowszechnianie nieprawdziwych (czytaj: będących krytyką – z punktu widzenia władz ) informacji na temat kraju lub sułtana. Prawo prasowe przewiduje wyrok do trzech lat pozbawienia wolności za ‘rozpowszechnianie fałszywych informacji’. W indeksie Reporterów Bez Granic za rok 2010 Brunei zajmuje 142 pozycję (na 178 krajów branych pod uwagę).

W tym samym roku również Francja umieściła Brunei na swojej czarnej liście rajów podatkowych, a Stany Zjednoczone na liście krajów monitorowanych ze względu na występowanie pracy przymusowej i prostytucji nieletnich. Piękne, czyste, szerokie ulice są puste.

Czasem przemknie luksusowy klimatyzowany samochód. Co dzieje się za drzwiami rezydencji nie wiemy. Nic nie chroni dziewcząt z Filipin czy Bangladeszu przybyłych tu do pracy jako pomoce domowe.

W odległym i baśniowym Brunei jest i polski akcent. Wydatki na armię stanowią 4.5%PKB. Dwanaście śmigłowców wielozadaniowych S-70i Black Hawk produkowanych w PZL Mielec trafi wkrótce do Brunei, pierwszy spodziewany jest już w styczniu. Kontrakt obejmuje zapewnienie części zamiennych, szkoleń i wyposażenie obsługi naziemnej.

Autor: Beata Błaszczyk

 

Nasi Partnerzy