single

Powrót do « Wydarzenia

Kwiecień 2015

6 kwietnia

NORA

To nie talibowie, Boko Haram czy Al – Szabab. To Europa, bardzo blisko stąd. I dzieje się teraz.

Własnemu dziecku można odmówić zgody na leczenie. Nagle zmienić decyzję. W imię swoich przekonań. Powiedzieć nie, bo nie.

Ośmioletnia Albanka Nora z paskudną zmianą nowotworową na górnej wardze. Takiej operacji nie da się zrobić w Kosowie ani w sąsiedniej Macedonii.

Żołnierze z PKW KFOR w Kosowie, którzy robią wiele dobrego dla miejscowej ludności, postanowili dziewczynce pomóc. Zaczęło się szukanie możliwości.

Stowarzyszenie Szkoły dla Pokoju, blisko współpracujące z PKW KFOR i od lat wysyłające pomoc dla kosowskich szkół znalazło szpital w Polsce, który zgodził się Norę przyjąć całkowicie za darmo i wykonać obie operacje. Czyli także rekonstrukcję.

Takie rzeczy dzieją się tylko w bajkach – organizacja pozarządowa bez celebrytów, wsparcie mediów i kasy pisze pismo do dyrektora szpitala i od razu dostaje pozytywną odpowiedź. Szlak trzeba było najpierw przetrzeć. Przetarli, jak zwykle, Bohaterowie Drugiego Planu, którzy tradycyjnie chcą pozostać anonimowi. Pomagają, bo chcą i czują, że trzeba.

Przeogromnie dziękujemy Dyrektorowi Wojewódzkiego Szpitala w Koszalinie Panu Doktorowi Andrzejowi Kondaszewskiemu za gotowość pomocy nie tylko medycznej. Za całą życzliwość. Za chęć zaangażowania się w całą logistykę pozamedyczną, czyli na przykład zakwaterowanie dla Nory i jej mamy na ponad miesiąc.

Bo operacja to nie wszystko. To cała logistyka, mnóstwo drobnych, ale niezbędnych kroków. Trzeba było chociażby znaleźć tłumacza z językiem albańskim.

Michał Kochańczyk, którego nie trzeba przedstawiać, nie tylko błyskawicznie znalazł tłumacza, ale także dotarł do wielu osób, chcących aktywnie zaangażować się w pomoc dla Nory.

Wielkie podziękowania dla Pani Redaktor Jagody Koprowskiej z Radia Koszalin za całe przepiękne zaangażowanie w pomoc. Za jej entuzjazm, który przekazała innym, chcącym odwiedzać Norę w szpitalu i organizować cały jej pobyt w Polsce.

Wielkie podziękowania także dla Pani Doroty Komarnickiej z Warszawy błyskawiczne uruchomienie kontaktów.

Na apel Michała Kochańczyka odpowiedziało wiele osób z różnych miast w Polsce.

Tego kapitału i entuzjazmu nie możemy zmarnować.

Dziś bardziej niż kiedykolwiek widzimy, że Kosowo potrzebuje wsparcia. Kosowskie szkoły potrzebują wsparcia. Młodzi ludzie muszą się uczyć, żeby nie było więcej takich sytuacji jak ta – gdy ojciec odmawia własnemu dziecku prawa do leczenia w imię tradycji czy przekonań. Chociaż podróż miała odbyć się wojskowym samolotem, z należytą opieką i poszanowaniem tradycji kulturowych.

Stowarzyszenie Szkoły dla Pokoju organizuje kolejną zbiórkę materiałów piśmiennych/papierniczych dla kosowskich szkół. Potrzebna także odzież i środki czystości. Sprawne używane komputery na wagę złota.

Nie wiemy, co ma w głowie ten praktycznie niepiśmienny człowiek, który własnemu dziecku odmawia prawa do leczenia, a może i do życia. Nie chcemy takich rzeczy rozumieć. Wiemy, jak ważna jest edukacja.

Tak jak Mukhtar Mai, pakistański symbol walki o prawo kobiet do edukacji wierzymy, że szkoła to pierwszy krok do zmiany świata. To długa droga, ale chyba nie ma innej.

Jeszcze raz serdecznie dziękujemy wszystkim zaangażowanym w organizację leczenia Nory w Polsce. Przepraszamy za kłopot.
I gorąco zapraszamy do współpracy.

Stowarzyszenie Szkoły dla Pokoju

Nasi Partnerzy