Zazwyczaj zapomniana wojna w Jemenie jest jeszcze bardziej zapomniana. Trwają bardzo krwawe walki o Marib. Coraz więcej wewnętrznych uchodźców – teraz to już na pewno ponad cztery miliony, czyli Warszawa razy dwa. Dziś przekazaliśmy naszym jemeńskim partnerom z MonaRelief 3600 euro, czyli 17221, 68 PLN – serdecznie dziękujemy wszystkim Darczyńcom. Zazwyczaj kwota wystarczała na sto koszy dla stu rodzin – teraz prawie na pewno wystarczy na mniej.
Nasza zbiórka przyborów szkolnych dla afgańskich dzieci w Polsce (w ośrodku w Łukowie) trwa. Bardzo dziękujemy za każdy zeszyt czy pudełko kredek. Zbieramy do piątku w Szkole Jogi Foksal – recepcja na parterze w budynku przy Foksal 10.
Popatrzcie na jemeńskie uczennice – bardzo chcą się uczyć. Oby udało im się pozostać w szkole jak najdłużej, oby nie zostały wydane za mąż, gdy będą miały 12 lat.. Sto uczennic otrzymało 8 września nasze plecaczki. Zdjęcia mocno pozowane, bo Fatik chciał jak najpełniej wszystko udokumentować.
Byłoby inaczej, gdyby żył. Afganistan na pewno byłby w zupełnie innym miejscu. Ale dziedzictwo i pamięć żyją. Najpierw same kobiety, teraz tysiące ludzi w całym Afganistanie wychodzą na ulice. Na wezwanie Narodowego Ruchu Oporu z Doliny Pandższiru. Ahmad Szach Masud, Lew Pandższiru, zginął dwadzieścia lat temu. Budował szkoły w Pandższierze – na tym maleńkim skrawku Afganistanu kochającym wolność i gotowym walczyć do końca. Zmuszał twardą ręką miejscowych do oddawania ziemi pod szkoły – i szkoły, za bardzo niewielkie pieniądze, powstawały. Magia tych nieprawdopodobnie małych liczb sprawiła, że też nam zamarzyły się takie szkoły. Zaczęliśmy szukać sposobu – był wrzesień 2001 roku.
Po raz pierwszy – nie kosze z ratującą życie żywnością. Malutkie plecaczki dla dla malutkich uczennic na obrzeżach Sany. Plecaczki z wyposażeniem – niech służą. Dziewczynki bardzo chcą się uczyć. Widzicie, co dzieje się w Afganistanie. Nowy rząd właśnie zapowiedziała, że przestają właśnie istnieć jakiekolwiek tytuły naukowe. Żaden z trzydziestu trzech członków talibskiego rządu nie ma żadnej edukacji – poza madrasą na pograniczu pakistańsko-afgańskim. Otwarcie mówią, że edukacja nie ma znaczenia – wystarczy pobożność, a wtedy człowiek będzie szanowany. To był cytat.
Wszystkim Darczyńcom przeogromnie dziękujemy, mocno pozdrawiamy.
Serdecznie dziękujemy Foksalowej Jogini Marii – torbę trudno oderwać od ziemi. Zbiera się kolejna torba z zieloną herbatą i drobiazgami kosmetycznymi. To wszystko zataszczymy z Foksal, ze Szkoły Jogi Foksal na Mokotowską 16/20 – miejsce uniwersyteckiej zbiórki dla afgańskich kobiet i dzieci. Wszystkim zaangażowanym w zbiórkę serdecznie dziękujemy i mocno pozdrawiamy.
Ludzie, którzy nagle musieli podjąć dramatyczną decyzję o ucieczce z kraju maja ze sobą bardzo niewiele bagażu – czyli potrzebują prawie wszystkiego. W dzisiejszym świecie trudniej też ukrywać wiadomości – wiedzą, co się dzieje w Afganistanie i są też świadomi fali nienawiści, jaka się wobec uchodźców przetacza. Wiedzą o drutach kolczastych – które zamiast zwykłych kolców mają ostrza żyletek. Wiedzą o swoich rodakach na granicy. Więc tym bardziej chcemy pomóc. Pokazać, że nie wszyscy w Polsce tak myślą. Wasz odzew na zbiórkę jest piękny – i piękne są też rzeczy, które dajecie. Właśnie po to, żeby ktoś obdarowany przez chwilę mógł poczuć ciepło i życzliwość. Tak, w Polsce ktoś o afgańskich uchodźczyniach pomyślał, pozbierał bądź kupił rzeczy, które teraz sa im najbardziej potrzebne. Serdecznie dziękujemy, mocno pozdrawiamy, zbiórka trwa – więc jeszcze raz załączamy plakat, a w nim całą wyliczankę najpotrzebniejszych rzeczy.
Zbiórka dla matek i dzieci z Afganistanu trwa. Bardzo dziękujemy za Wasz odzew. Dziękujemy Agacie, Zbyszkowi, Karolinie, Basi i Tomkowi. Będziemy ogromnie wdzięczni za udostępnianie informacji o zbiórce. Mocno pozdrawiamy.