Sima, ciocia dwóch chłopców, których nie dało się uratować po zatruciu grzybami, czuje się lepiej. Została solidnie przebadana w Klinice Tolek i dostała wskazówki, co robić dalej. Dziś rodzina odebrała kolejny laptop od nas – jak zwykle ze Szkoły Jogi Foksal. Laptop zawdzięczamy Foksalowej Jogini Monice. Laptop przebadał nasz nieoceniony informatyk Michał – klikacz, jak mówi sam o sobie. Specjalne podziękowania dla Małgosi za znalezienie ścieżki dostępu do Klinik, za transport i anielską cierpliwość. Pozdrawiamy wszystkich obserwujących mocno.
Dwa i pół tysiąca dni coraz bardziej zapomnianej wojny. Ostatnie dni to niewyobrażalna eskalacja konfliktu. Bombardowania Sany, Hudajdy, Sa’ady. Cały czas walki o Marib. W tym roku, czyli od pierwszego stycznia do wczoraj pod bombami zginęło siedemnaścioro dzieci. Nie wie nikt, ile zmarło z głodu, zimna, odwodnienia. Za chwilę wojna w Jemenie wejdzie w ósmy rok. Bardzo Wam dziękujemy za systematyczne wsparcie. Liczy się każde, choćby najdrobniejsze. Wszystkich Obserwujących mocno pozdrawiamy.
Najczęściej pusty wzrok – ale dlaczego ja? Dlaczego ja mam pomóc? Ale w końcu znajduje się lekarz, który jest gotów przyjąć młodą osobę z Afganistanu, która oddała kawałek wątroby, żeby ratować najbliższych. Serdecznie dziękujemy Panu Doktorowi Maciejowi. Miejmy nadzieję, że dzisiejsze badania nie wykażą nic strasznego i wszystko będzie dobrze. Małgosi przeogromnie dziękujemy za determinację i szukanie lekarza. Także za dzisiejszy transport i cierpliwość. Wszystkich Obserwujących mocno pozdrawiamy.
Znacie z prasy na mur – afgańska rodzina, która straciła dwoje dzieci. Dzieci zatruły się grzybami. To nie było dla zabawy – to nie było próbowanie lokalnego jedzenia. To było szukanie jedzenia, bo jedzenia i pieniędzy było za mało. Do tej rodziny trafił laptop z naszego poprzedniego wpisu. Dziś Małgosia zatargała torby z ubraniami i zabawkami – a teraz jedzie po mleko dla dwójki małych dzieci. Dorosła siostra rodziców dzieci – czyli ciocia tych, które zmarły – oddała kawałek swojej wątroby. Teraz czuje się różnie – jak mówi. Rodzina najwyraźniej jest zostawiona sama sobie. My mamy dla nich kolejny sprawny i sprawdzony laptop (chwilowo uwięziony w szafce Michała – klikacza, jak mówi o sobie – a Michał na pracy zdalnej; spróbujemy wydobyć laptop do końca tygodnia). Historia tej rodziny wbija w ziemię i trochę odbiera głos. Takich historii na mur jest więcej. Na każdą prośbę reagujemy. Jeśli ktoś z Was jest lekarzem, albo może wskazać nieobojętnego lekarza, będziemy bardzo wdzięczni za kontakt. Wszystkich mocno pozdrawiamy, Małgosi nie wiemy jak dziękować.
Kolejna afgańska rodzina poprosiła o laptop. Dziękujemy Foksalowej Jogini Monice za dwa laptopy. Na zdjęciu widzicie jeden z nich, który już we wtorek trafił do afgańskiej rodziny. Rodzina jest liczna, kilka osób się uczy. Oba komputery sprawdził Michał – bardzo dziękujemy. Drugi komputer odbierzemy w przyszłym tygodniu – trafi do tej samej rodziny.
Jemen, po bombardowaniu okolic Hudajdy -prawie bez internetu. Zniszczona/uszkodzona bardzo ważna infrastruktura. To wszystko po niedawnych bombardowaniach Sany – jak zawsze, dzielnice mieszkalne. Zginęło kilkanaście osób, ponad dwadzieścia ciężko rannych. W jednej rodzinie ocalała tylko jedna mała dziewczynka. Oboje rodzice, rodzeństwo i dalsza rodzina – jedenaście osób – wszyscy zginęli pod gruzami zbombardowanego domu. Płakać się chce z bezsilności.
Nasze kosze przed bombami nie chronią. Kolejna noc bombardowań. Dzieci, jeśli mają koce, chowają pod nie głowy. I tak kolejny rok. Nasze kosze jedynie chronią ludzi przed śmiercią z głodu i wyniszczenia organizmu. Popatrzcie na jeden kosz – osiem osób przeżyje miesiąc. I na pewno ci ludzie podzielą się jedzeniem z innymi – których wokół są setki tysięcy. Każdy koszyk to około 150 PLN – każde wsparcie ma sens. Nie ma kwoty zbyt małej. Będziemy ogromnie wdzięczni za udostępnianie. Wszystkim Wspierającym przeogromnie dziękujemy.
Malutki, zgrabniutki i bardzo sprawny laptop – nawet nie wiemy, komu mamy dziękować. Dziś już trafił do obu pań z Afganistanu – widzicie najpierw laptop we wzorzystej torbie w Szkole Jogi, a potem już w mieszkaniu obu pań. Przeogromnie dziękujemy. Odebraliśmy również z Poczty Głównej paczkę z Krakowa – mega dziękujemy. Tak, Poczta Polska nie dostarcza. Nie zostawia nawet awizo papierowego. Jedynie nadawca zostaje powiadomiony, że w następnym dniu roboczym paczka jest do odebrania we wskazanym urzędzie pocztowym. Grunt, że jest. Same potrzebne i miłe rzeczy. Foksalowe Joginie Maja i Ela mają również swój wspaniały wkład: kosmetyki i zimowe ubrania. Dziękujemy Basi i Tomkowi za zapas pasty do zębów. To są wszystko niby bardzo oczywiste rzeczy – tylko lepiej je mieć, niż ich nie mieć. Zwłaszcza, gdy nie ma się na nie pieniędzy. Małgosi dziękujemy za transport i logistykę. Wszystkich mocno pozdrawiamy, a z paniami jesteśmy w kontakcie i będziemy pytać o potrzeby na bieżąco.
Sana teraz – wszystko przygotowane do dzisiejszej dystrybucji. Kosze rozstawione, odległości zachowane, listy do podpisów (kciukiem w atramencie) przygotowane. Dzięki Waszemu wsparciu 50 rodzin ma jedzenie na miesiąc. 3 stycznia przesłaliśmy do Sany do MonaRelief, naszej partnerskiej organizacji, 1800 EUR, czyli 8597, 70 PLN. Prowizja 105 PLN nie obciążyła, jak zawsze, rachunku Stowarzyszenia. Za to płacimy sami. Wszystko, co do nas trafia przekazujemy potrzebującym. I tak od samego początku, czyli od marca 2002. A w Jemenie od 2017 roku. Wszystkim Darczyńcom bardzo serdecznie dziękujemy, wszystkich Obserwujących mocno pozdrawiamy. Dziś mija dwa tysiące czterysta osiemdziesiąty szósty dzień coraz bardziej zapomnianej wojny w Jemenie.
Dwie Afganki, matka i córka, od niedawna w Warszawie. Pilnie szukamy sprawnego laptopa dla nich. Rozejrzyjcie się dookoła – może dzieci w rodzinie dostały nowy, szybszy i jest stary do oddania? Mamy pasty do zębów – dziękujemy Basi i Tomkowi. Pasta do zębów czy nici wydają się czymś oczywistym – gdy to mamy. Gdy pieniędzy jest bardzo mało, każdy wydatek – na tubkę pasty czy szczoteczkę – też robimy różnicę. Obie panie są niewysokie – około 155 cm wzrostu. Szukamy zimowej odzieży i butów. Buty rozmiar 38, rozmiary ubrań w przybliżeniu: córka 10, mama 16. Inne elementarne środki czystości też jak najbardziej potrzebne. Wszystkich serdecznie pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za wsparcie.