Dobre słowo zawsze dobre. Otrzymaliśmy podziękowania od Fatika, założyciela i szefa naszej partnerskiej organizacji Mona Relief.
Jemeńczycy są wdzięczni za pamięć i systematyczną pomoc. Pomagamy od 2017 roku. Dziękują każdej osobie w Polsce za każdy wkład, za każde wsparcie i każdy gest solidarności.
My dziękujemy Wam za niezwykłe wsparcie.
Działamy.
Często przypominamy słowa Pana Premiera Tadeusza Mazowieckiego “są jeszcze miejsca na świecie, gdzie dla ludzi nauka pisania i czytania pozostaje w sferze marzeń. Mamy obowiązek im pomóc.” Afganistan, Jemen, Pakistan. Dziewczynka, którą widzicie za zdjęciu każdego dnia rano uciekała z domu do szkoły. Pierwszej szkole w jej wiosce i w promieniu bardzo wielu kilometrów. Wieś Mirwala w pakistańskim Pendżabie. Dziewczynka miała tyle lat, ile ojciec uznał za obowiązujące. Sam nigdy do żadnej szkoły w życiu nie chodził. Uważał chodzenie szkoły za szkodliwy wymysł i stratę czasu. Szkołę wybudowała Mukhatar Mai, pakistański symbol walki kobiet o prawo do edukacji i do życia bez przemocy. Dziś wykonaliśmy kolejny przelew do Jemenu na naszej partnerskiej organizacji Mona Relief – tym razem na wsparcie edukacji malutkich uczennic. Pewnie pamiętacie zdjęcia sprzed roku – malutkie plecaczki dla malutkich uczennic. Bardzo Wam serdecznie dziękujemy za wsparcie. Przekazaliśmy dzisiaj 1800 EUR, czyli 8394, 28 PLN. Prowizja za przelew dzielona – 25 PLN zapłaciliśmy sami. Tak kwota nie obciążyła rachunku Stowarzyszenia.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy & mocno pozdrawiamy.
Działamy.
Ukraina, Mikołajów, szpital – tu docierają już tylko wolontariusze z Polski.
Na zdjęciu Ania, która regularnie wozi pomoc dla szpitala. Chylimy czoła, podziwiamy odwagę i determinację. Zestawy do znieczuleń, które widzicie za zdjęciu, kupiliśmy za pieniądze z projektu #EUBanksForUkraine. To, co jest przeznaczone dla Jemenu do Jemenu trafia – w całości.
Serdecznie dziękujemy wszystkim zaangażowanym, mocno pozdrawiamy & działamy.
Toast za wolność – niezmiennie
Jest pięćdziesiąt koszy, ale nasi partnerzy z MonaRelief musieli dorzucić ponad 400 EUR, żeby na pięćdziesiąt koszy wystarczyło. Ceny cały czas idą w górę. Ludzie bez wynagrodzeń. Niewyobrażalne zmęczenie wojną. W środowych koszach było po 25 kg mąki, po 5 kg cukru i ryżu, 2 l oleju, karton sosu pomidorowego i po 12 puszek z warzywami. Serdecznie Wam dziękujemy za systematyczne wsparcie. Działamy.