Dwadzieścia dziewcząt w Kabulu uczy się angielskiego, a nauczycielka ma zapewnione wynagrodzenie. To dużo i mało. Dla uczennic i nauczycielki bardzo dużo, w skali kraju – prawie nic.
Chcesz, żeby było więcej? Chcesz wesprzeć edukację afgańskich kobiet chociaż raz?
Pisz do nas – bardzo zapraszamy wszystkich do współpracy.
Wszystkich wspierających i obserwujących mocno pozdrawiamy.
Pięćdziesiąt jeden rodzin ma żywność na miesiąc – nie muszą się o to martwić.
Serdecznie Wam dziękujemy za wsparcie – to Wasza robota, Wasza zasługa. My bierzemy sobie na głowę całą organizację, logistykę i sprawozdawczość. Tak, piszemy o Jemenie, przypominamy cały czas – żeby nie była to zapomniana wojna tak do końca. Zbieramy dalej www.zrzutka.pl/x29xkv – ta prośba to nie do Naszych Najwierniejszych Najwspanialszych Wspierających – czasem ktoś może zobaczyć wpis przypadkiem.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy, mocno pozdrawiamy i działamy.
Byłoby inaczej, gdyby żył. Afganistan na pewno byłby w zupełnie innym miejscu. Ale dziedzictwo i pamięć żyją. Ahmad Szach Masud, Lew Pandższiru, zginął dwadzieścia lat temu. Budował szkoły w Pandższirze – na tym maleńkim skrawku Afganistanu kochającym wolność i gotowym walczyć do końca. Zmuszał twardą ręką miejscowych do oddawania ziemi pod szkoły – i szkoły, za bardzo niewielkie pieniądze, powstawały. Magia tych nieprawdopodobnie małych liczb sprawiła, że też nam zamarzyły się takie szkoły. Zaczęliśmy szukać sposobu – był wrzesień 2001 roku.
Ta noc kiedyś się skończy – ważne, żeby ten czas wykorzystać jak najlepiej.
Dziewczęta z sierocińca uczą się angielskiego trzy razy w tygodniu. Dziś przekazaliśmy 170 USD – 120 USD to wynagrodzenie nauczycielki, 50 USD to dwadzieścia podręczników.
Mocno Was pozdrawiamy, serdecznie dziękujemy za wsparcie i każde dobre słowo – działamy