Kolejne torby malusich ubranek – w akcji nieoceniona Profesor Edyta z XVIII LO im. Jana Zamoyskiego. Żeby nie było pustych przebiegów, zgarnia torbę leków, która na Foksal właśnie dotarła. Te wszystkie torby w rogu pojadą do Białegostoku w czwartek do Maleństwa z Erytrei. Zobaczymy na miejscu co jest teraz najbardziej potrzebne. Serdecznie dziękujemy Wam za propozycje dalszego wsparcia – na mur będzie potrzebne. Zdjęcie trzecie – sierociniec dla dziewcząt w Kabulu. Książki i zeszyty dla dziewcząt – tak, w akcji nieoceniona Profesor Edyta wraz z gronem przyjaciół. Im też zawdzięczamy dwa kolejne miesiące lekcji angielskiego dla dwudziestki dziewcząt. Wszystkim zaangażowanym bardzo dziękujemy, wszystkich mocno pozdrawiamy, Adamowi i Joannie dziękujemy za cierpliwość, gdy czasem recepcja Szkoły Jogi Foksal zamienia się w prężne centrum logistyczne.
Maleństwo urodzone w polskim lesie wyszło już z Mamą ze szpitala. To, co widzicie, mamy w tej chwili w Szkole Jogi na Foksal. Mega dzięki dla Magdaleny Błaszczyk – Moryń, Kate Kiljańskiej i Marii Miśkiewicz. Jest zapas pieluch, kosmetyków, akcesoriów i tycich ubranek dla Maleństwa. Jutro jeszcze dojdą odrobinę większe ubranka. Mamy nadzieję, że to wszystko pojedzie w czwartek rano.
Szkole Jogi Foksal dziękujemy za cierpliwość – bo to wszystko w tej chwili w recepcji. Bardzo, bardzo dziękujemy.
Jeśli macie pytania, piszcie/nagrywajcie się 792 225 493. A tu jest link, jeśli chcecie przeczytać więcej: https://www.theguardian.com/world/2024/apr/27/polish-border-pushbacks-pregnant-woman-donald-tusk
Niezrównana Profesor Edyta z XVIII LO im. Jana Zamoyskiego była przed siódmą na Foksal wraz z łóżeczkiem. Żeby nie było pustych przebiegów, od razu zgarnęła okrutnie ciężką torbę pościeli, przytarganą wczoraj przez Foksalowych Joginów. Pościel do szpitala w Pokrowsku. Ta dzisiejsza to chyba nawet krochmalona – na pewno prasowana na sztywno. Łóżeczko o osiemnastej wyruszyło do Białegostoku. Razem z dwiema najbardziej potrzebnymi rzeczami dla Mamy i Córeczki. Zbiórka trwa. Zobaczmy, co jutro i w sobotę dotrze na Foksal. Wtedy na bieżąco będziemy pisać. Macie pytania? Piszcie, nagrywajcie wiadomości na WhatsApp 792 225 493.
Działamy & mocno pozdrawiamy.
Kobieta z Erytrei urodziła dziewczynkę w lesie na polsko – białoruskiej granicy. Nie mają praktycznie nic. Ale też o nic matka nie prosi. Jest szczęśliwa, że obie żyją. Karmi piersią, więc mleko nie potrzebne.
Pilnie szukamy wszystkiego, co potrzebne dla noworodka – pieluchy, ubranka, kosmetyki, akcesoria, wózek.
Dla mamy – jest drobniutka, wzrost 160 cm – potrzebne są wygodne dresy, bielizna choćby najprostsza.
Pomyślcie, jak możecie pomóc. To do ogarnięcia teraz. Transport do Białegostoku zorganizujemy. Potem pomyślimy o żywności. Miejsce do zamieszkania jest.
Udostępniajcie szeroko i piszcie do nas,
A zdjęcie z Asmary, stolicy Erytrei.
Pokrowsk w obwodzie donieckim – potrzebne praktycznie wszystko. Serdecznie dziękujemy wszystkim Foksalowym Joginom i Joginiom za ręczniki, pościel, leki i mokre chusteczki. Chylimy czoła przed Panią Profesor Edytą z XVIII LO im. Jana Zamoyskiego, opiekunką Koła Wolontariatu. W tym transporcie także kawa, herbata i najważniejsze – daktyle. Dalej zbieramy.
Bardzo prosimy o udostępnianie tego wpisu.
Wszystkim zaangażowanym serdecznie dziękujemy.
“Nie możemy bowiem zapominać, że choć sami borykamy się w Polsce z wieloma problemami, to istnieją ludzie, dla których nawet nauka pisania pozostaje w sferze marzeń. Mamy obowiązek im pomóc.”
Tadeusz Mazowiecki
Szpital w Pokrowsku w obwodzie donieckim bardzo prosi o pościel, ręczniki i leki. Pościel i ręczniki w dobrym stanie, bez plam. Wyprane i wyprasowane – bo to dodatkowa dezynfekcja. Leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, na obniżenie ciśnienie – ale tak naprawdę to wszelkie. Byle nieprzeterminowane. Warszawskie XVIII LO im. Jana Zamoyskiego ma niezwykle prężnie działające Koło Wolontariatu, którym kieruje niezrównana zupełnie Pani Profesor Edyta. Nie pierwszy raz działamy razem. Transporty odbywają się regularnie. Jeśli bywacie w Szkole Jogi Foksal albo w okolicy, to po prostu można rzeczy do nas przynieść. A my zadbamy o to, że trafiły najpierw na drugą stronę ulicy, czyli do Liceum Zamoyskiego – a tam zadbają o transport do szpitala.
Bardzo serdecznie dziękujemy za wsparcie akcji i udostępnianie tego apelu.
Trudne decyzje – jak wybrać 50 rodzin, gdy woków są dziesiątki czy setki tysięcy? Serdecznie dziękujemy naszym Najwierniejszym Wspierającym – to Wasze koszyki dzisiaj w Sanie uchronią rodziców i dzieci przed dramatycznymi decyzjami. Naprawdę zmienia się optyka, gdy nie ma co jeść. I nie ma wynagrodzenia – od 2016. Jest jedzenie, dramatyczne decyzje odłożone przynajmniej na miesiąc – bo na tyle wystarcza każdy koszyk.
Zbieramy dalej – www.zrzutka.pl/x29xkv – mocno pozdrawiamy & działamy dalej.